Gdzie ta zima?

Podobno tę prawdziwą ze śniegiem i mrozem można spotkać na północy, gdzieś w Skandynawii, Laponii, czy jeszcze dalej. W północnej Polsce na pewno takiej nie ma. Bałtyccy, skrzydlaci tubylcy zastrzegają się, że nic w tym roku o śniegu nie wiedzą.

Jedyną bielą jaką zobaczysz nad Bałtykiem są pióra łabędzi, rybitw i mew,

i może jeszcze białe owoce śnieguliczki.

Więc jeśli najdzie Cię ochota ulepić bałwana, to proponuję materiał zastępczy, którego nad morzem nie brakuje.

Prawda, że uroczy? Nawet łabędzie wpadły w zachwyt.

Skoro już taka bliskość wody, to wiadomo – ryby. Nie ma jak po spacerze brzegiem morza, zjeść smaczną rybkę. W roku pandemicznym trochę to skomplikowane, ale zawsze możesz zamówić na wynos. Tylko trzeba nieco dłużej poczekać w kolejce, bo głodnych dziobów nie brakuje.

Mewy, kormorany, wrony siwe, łabędzie, rybitwy…. ptaki, to świetni kompani, którzy chętnie Ci potowarzyszą podczas konsumpcji.

Wieczorem, kiedy już słońce maluje Bałtyk w kolorze Serengeti, spotkać się można na wspólnym brodzeniu po wodzie.

Jeśli nie lubisz kąpać się w zimnych wodach Bałtyku, bo nie każdy jest morsem, możesz się wykąpać powietrzem. Rozłożyć szeroko ręce, głębokim oddechem, niejednym i jeszcze nie ostatnim, wypłukać stres, wyciszyć emocje. Wejść oczyszczonym z bałaganu, jaki zafundował nam 2020 rok, w nowy układ, Nowy Rok.

Dla Polskiego Forum Klimatycznego, Irbis.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *